Adin the game !

Twój Torchic już na Ciebie czekał. Pokemon Kurczak trzymał mocno w dzióbku jakąś małą paczuszkę. Kiedy Ci ją dał, szybko ją otworzyłeś, zobaczyłeś : 5.000$, 5 PokeBalli, PokeDex Razem ze swoim Pokiem szliście w stronę zauważonej łąki, kiedy niespodziewanie z krzaczków wyskoczył Pidgey.

- Torchic atakuj, użyj scratch - krzyknąłem. Kiedzy pok rzucił się do ataku wyjąłem pokedex, żeby przeskanować oba poki. - Ale super już drugi pok - pomyślałem.

To co zaznaczyłem czerwonym to fail. Nie zeskanowałeś Pokemona = nie znasz jego ataków. Dodatkowo bardzo często powatarzas słowo "pok". Ponadto post jest ciut za krótki Liczę na poprawę x3 - berry.

Miały być co najmniej trzy zdania złożone i są, więc nie czepiaj się go ... Ale i tak posta musi poprawić ... - Pain

Jak dla mnie dwie linijki to i tak ciut za krótko. Wystarczyło by dodać jakiś jeden - dwa opis / opisy. Chociaż i tak bardziej chodzi mi o to atakowanie bez skanu. Adin otrzymał ode mnie pw. Oczywiście nie otrzyma żadnego ostrzeżenia, czy kary, bo nic strasznego się nie stało. Dałem mu również możliwość wzięcia udziału w moim konkursie, co tylko potwierdza moje wcześniejsze słowa. Tak więc z niecierpliwością czekam na poprawę xD Aha i jeszcze jedno jak już będziesz poprawiać to zmaż to co ja i Pain pisaliśmy - berry.

- Ale super mam pierwszego pokemona - pomyślałem - i może zaraz będę miał drugiego - powiedziałem sobie pod nosem. Wyciągnąłem pokedex i zacząłem skanowanie. - Cześć mały - przywitałem się z Torchicem

Skan wykazał :

Torchic [F]
Level : 5.00
Ataki : Schratch, Growl

Pokemon kurczak popatrzył się na Ciebie i bardzo szeroko uśmiechnął, od razu na duszy zrobiło Ci się jakoś weselej. Pidgey ze zdziwieniem się Wam przypatrywał ... jest gotowy do walki.

- Torchic użyj Scratch - krzyknąłem do pokemona. Wyjąłem pokedex i przeskanowałem Pidgeya. Z paczki wygrzebałem pokeball i czekałem gotów do rzutu.

Pidgey odleciał nieznacznie, przez co nie ucierpiał, zaczął latać w około Twojego Torchica w celu zdezorientowania go. Na Twoje szczęście nie udało mu się to.

Po chwili znudzony Pidgey uciekł Ci ; D

Podbiegłem do Torchica - nic się nie stało - pocieszyłem pokemona. - Chodźmy dalej może złapiemy innego pokemona - powiedziałem i ruszyłem przed siebie. Bardzo uważnie obserwowałem całe swoje otoczenie w poszukiwaniu dzikich poków.