FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zostać tym "najlepszym", czyli gra wikkaza ;3 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Pią 16:52, 05 Lut 2010 Powrót do góry

-Beautifly!? Jejku... Też by mi się taki przydał. Jest przepiękny. Nie obrazisz się jeśli również złapię takiego, albo jego wcześniejszą formę?
Zapytała w niebo wzięta dziewczyna i kontynuowała rozmowę spoglądając jednocześnie na drzwi do domu Edward'a:
-Haha, zgadzam się z tobą. Jego pokemona będzie podobny do niego w stu procentach, a mój Eevee... No cóż... Marzy mi się Jolteon. Tak, bardzo chciałabym go mieć!
Zaśmiała się. Twoje pokemony z wielką serdecznością przyjęły Eevee do swojego grona i razem wygłupiały się na trawie. Od tego czasu minęła zaledwie minuta, gdy Edward wyszedł z pośpiechem z domu.
-Witajcie - przepraszam za spóźnienie. O, widzę, że wzbogaciliście się o pokemony. Wszystkie są cudowne. A teraz patrzcie kogo ja niedawno spotkałem nad jeziorem!
Rzekł chłopak i wypuścił z kuli Image.
-Łowiłem sobie ryby, a on robił to samo. Zagadałem do niego i mam. Super, nie?
Dokończył i zapytał. Bell'a spojrzała ci w oczy i zaczęła się śmiać. Sprawdziły się wasze "przepowiednie" xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 19:57, 05 Lut 2010 Powrót do góry

Kiedy Bella zadała mi pytanie mówię do niej:
- Jasne, że możesz też złapać. Będzie fajnie, kiedy razem będziemy mieli tego samego pokemona. Pamiętaj tylko, że Wurmple może się jeszcze przemienić w Dustox, ale ja i tak wolę mieć Beautifly uważam, że ona mi się bardziej przyda zarówno do pokazów jak i do walk.- Mówię i uśmiecham się do przyjaciółki.
Zaraz po tym, kiedy zobaczę podopiecznego Edwarda również zaczynam śmiać się tak jak Bella. Kiedy atak śmiechu trochę mi przejdzie mówię do Edzia przez łzy:
- Wiesz my się spodziewaliśmy, że twój pokemon będzie praktycznie taki sam jak ty. Teraz już wiemy, z kim możemy cię porównywać. Ale nie martw się uważam, że twój Slowpoke jest świetny. Na pewno stworzycie zgraną drużynę.- Mówię i uśmiecham się.
Zaraz po tym ponownie zwracam się do towarzyszy:
- To, co możemy już wyruszać?? No, bo nie ma, co marnować czasu a ja strasznie chce złapać tego, Wurmple ponieważ mam zamiar jak najszybciej mieć Beautifly, bo może przydać mi się na pierwszym pokazie.- Mówię, po czym zabieram wszystkie swoje rzeczy i wołam do siebie pokemony.
Następnie czekam aż przyjaciele zrobią to samo. Kiedy już będziemy gotowi ruszamy w stronę Virdian. Po drodze rozglądam się za jakimiś ciekawymi gatunkami pokemonów. Głownie zwracam uwagę czy gdzieś w pobliżu mnie nie ma jakiegoś Wurmpla najlepiej samiczki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Sob 14:18, 06 Lut 2010 Powrót do góry

-Dzięki stary, kocham mojego Slowpcia. Jesteśmy do siebie podobni i uważam, że to jest wspaniałe! Skoro tak ci śpieszno po tego Wurmple'a to chodźmy już. W drodze do Viridian jest ich masa, gdyż w pobliżu jest Las Viridian. Gdzie nie spojrzysz - tam słodki robak.
Powiedział Edward, a ty wraz z Bellą sprawdziliście, czy wszystko ze sobą macie i przywołaliście do siebie pokemony. Wyszliście z ogródka i pokierowaliście się Drogą numer 1. Szliście wyłożoną kostką dróżką, a po jeden ze stron ciągnął się mały lasek. Co jakiś czas przeleciał nad wami Hoothoot, ze swoich norek wypatrywały się na was Vulpix'y. Jak już wspominał Edzio - dookoła roiło się od Wurmple'i. Nie łapałeś jednak pierwszego lepszego, tylko przypatrywałeś się każdemu z osobna, aby wybrać najbardziej dla ciebie odpowiedniego. Takiego nie znalazłeś... Przeszliście jeszcze parę metrów. Coś przykuło uwagę Bell'i.
-Hej chłopacy - spójrzcie co znalazłam!
Krzyknęła dziewczyna. Podeszliście obydwoje. Pod potężnym drzewem stały takie oto pokemony: ImageImageImage. Waszą uwagę przykuł nadzwyczaj ubarwiony Wurmple. Właśnie spał smacznie. Widać te dwa Cascoon'y to jego strażnicy.
-Ja biorę się za tego Cascoon'a! Idź Eevee!
Wykrzyczała dziewczyna i wezwała swojego podopiecznego. A ty nie masz chrapki na któregoś z tych poczków ;3 ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 14:45, 06 Lut 2010 Powrót do góry

- Mi za to podoba się ta Wurmple. Ma bardzo fajny kolor. Uważam, że będzie z niej wspaniała Beautifly. Dobra, więc czas zabrać się za walkę.- Mówię, po czym wołam do siebie Torchicka.
- Torchic pora na kolejną walkę. Jesteś kurczakiem a Wurmple jest robakiem, więc powinieneś sobie szybko poradzić z takim przeciwnikiem, który normalnie byłby twoim jedzeniem. Dobra nie ma, co przeciągać, bierzmy się za walkę. Na początek zaatakuj ją silną serią Scratch. Celuj wprost w oczy, aby Wurmple, aby straciła widoczność, co będziesz mógł wykorzystać. Potem zajdź ją od tyłu i wskocz na nią, po czym zacznij z całej siły uderzać ją silnymi seriami Scratch tak, aby było widać na jej ciele ślady mocnego drapania. Zaraz po tym odskocz od niej i zamknij ją w Rock Tomb. Pewnie trochę czasu zajmie jej wydostanie się stamtąd, ponieważ zapewne nie posiada takiego ciosu jak Sneasel i będzie musiała się sporo namęczyć żeby się stamtąd wydostać. Wykorzystaj to, więc i osłabiaj ją prze cały czas jak najmocniejszymi Growl. Gdy zobaczysz, że Wurmple jest bliska wydostania się z kamiennej pułapki stań z boku kamieni i czekaj aż wyjdzie. Kiedy to się stanie i będzie się rozglądać na boki poszukując ciebie ty szybko rozpędź się i uderz ją jak najmocniej ciałem, aby z dużą siłą rąbnęła w kamień, co z pewnością bardzo ją osłabi. Po tym szybko zacznij biegać na około niej i co chwilę uderzaj w nią jak najmocniejszymi Scratch. Staraj się to robić w takich momentach, w których ona najmniej się tego spodziewa uderzając ją głownie w plecy, co powinno ją zaskoczyć i spowodować, że przeleci kawałek i rąbnie o ziemię. Następnie, kiedy będzie leżała zacznij po niej skakać wbijając przy tym w nią swoje pazury. Potem atakuj w nią kilkoma jak najsilniejszymi seriami Scratch. Zaraz po tym, kiedy się zmęczysz zamykaj ją cały czas w Rock Tomb i osłabiaj Growl. Jeśli będzie cię atakować broń się tymi samymi sposobami, co w walce ze Sneaselem czyli używaj Rock, Tomb aby bronić się przed jej ciosami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Sob 15:37, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Bell'a od razu zabrała się za Cascoon'a. Edward stał z boku i tylko przyglądał się waszym poczynaniom. Walka rozpoczęła się. Pierwszy ruch Torchic'a, czyli seria Scratch obudziła Wurmple'a. Oberwało mu się mocno, gdyż podczas snu nie myślał o obronie. Twój poke-kurczak od razu został owinięty w String Shot! Ciężko było mu się poruszać, ba! - nawet tego nie robił. Poke-robak mógł w tym czasie porządnie natrzeć Torchic'a Tackle. Twój poczek zdołał jednak wyjść z sieci - pomogły mu w tym ostre pazury. Następnie kurczak drapnął rywala Scratch po oczach, a ten zaczął jakby płakać. W tym czasie zbudził się drugi ze "strażników" i stanął przed swoją "panią". Twój poczek musiał sobie z nim powalczyć. Cascoon wzmacniał się tylko, a może aż Harden. Torchic chciał go drapnąć i... Usłyszałeś dźwięk podobny do tego, gdy paznokcie rysują po tablicy. Poke-kurczak odskoczył z szoku i zamknął Cascoon'a w Rock Tomb. Wtedy twój podopieczny zaczął Growl'ować rywala. Ten jednak nazbyt szybko wyszedł z pułapki. Uderzał w ściany Tackle, który spotęgowało jego twarde ciało. Reszta planu nie wypaliła, gdyż Wurmple z nienacka oplątał Torchic'a String Shot. Mały dostał od Cascoon'a Tackle, ale udało mu się zamknąć go w Rock Tomb... Nie spodziewałeś się takiego biegu wydarzeń.
Image 86% HP
Prędkość 87%
Image 63% HP
Image 91% HP
Obrona wzrosła do 111%
Atak spadł do 90%


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 16:31, 06 Lut 2010 Powrót do góry

-Oj Torchic czegoś takiego się nie spodziewałem. Ale nie martw się na pewno damy sobie z nimi radę. Dobra zamknij Wurmple i Cascoona w Rock Tomb i w tym czasie szybko rozwal nicie, które wiążą ci nogi. To właśnie będzie twój sposób na uwalnianie się z sieci, jeśli uda im się cię w ogóle nią trafić. Następnie szybko pogrub pułapkę, w której jest Cascoon wytwarzając na około kamieni, w których jest Cascoon jeszcze kilka Rock Tomb. Potem czekaj aż Wurmple się uwolni i wtedy szybko zaatakuj ją silną serią, Scratch. Zaraz po tym szybko rozpędź się i uderzaj w nią przez cały czas ciałem tak, aby to wyglądało jakbyś kopał piłkę. Gdy już to zrobisz uderz ją tak mocno, aby odbiła się od drzewa z dużym hukiem. Po tym szybko zacznij biegać na około niej i uderzaj ją z jak największą siłą Scratch. Kiedy to zrobisz zamknij ją w Rock Tomb i sprawdź czy jej towarzysz cały czas siedzi w swojej wzmocnionej kamiennej pułapce. Jeśli tak to wzmocnij ją jeszcze bardziej, aby narobić mu jeszcze większych kłopotów przy wydostaniu się z niej. Gdyby jednak się wydostał zamknij go ponownie w niej i wzmocnij ją kilkoma Rock Tomb na około. Następnie odpocznij sobie i zabierz tchu przed ponownym starciem z Wurmple. Gdy pojawi się przed tobą szybko się rozpędź i pędź wprost na nią. A kiedy będziesz już bardzo blisko przeskocz nad nią i uderz ją od tyłu kilkoma seriami Scratch. Potem szybko wywal ją na ziemie i okładaj, czym się da. Uderzaj ją głową staraj się uderzyć ją dzióbkiem w oczy rób wszystko, co w twojej mocy, aby tylko ja osłabić. Jeśli w końcu uda ci się bardzo ją osłabić zaatakuj mocnym Scratch, po czym odskocz i zamknij ją w Rock Tomb a potem popraw też kamienną pułapkę Silcoona. Jeśli będą cię atakować broń się przy pomocy Rock Tomb tak, aby atak odbijał się od kamieni lub żeby sieć zamiast ciebie związała kamień. Od razu po tym przechodź, co kontry i uderzaj je jak najmocniejszymi Scratch i zamykaj ich w Rock Tomb.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Nie 11:49, 07 Lut 2010 Powrót do góry

Mimo obezwładnienia ciała Torchic'a mógł on wykonywać Rock Tomb. Zamknął w nim przeciwników i spokojnie uwolnił się z sieci. Silcoon'a udało się zamknąć w pogrubionej pułapce, Wurmple'a także, tylko że on nie mógł się z niej wydostać. Był zbyt słaby. Torchic jednak z determinacją czekał na rywala. Bez skutku. Strażnik wydostał się z pułapki i leciał na twojego poka z zamiarem uderzenia go Tackle. Poke-kurczak zdołał w ostatniej chwili się odsunąć i Silcoon rąbnął w kamienną pułapkę Wurmpla i ten był już na wolności. Torchic zamknął wtedy jeszcze raz strażnika w nadzwyczaj grubym Rock Tomb i zabrał się za walkę z Wurmple'm. Wszystko poszło zgodnie z planem, ale Silcoon jest już o krok od wydostania się.
Image 86% HP
Prędkość bez zmian
Image 23% HP
Image 84% HP
Obrona wzrosła do 120%
Atak bez zmian


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 12:14, 07 Lut 2010 Powrót do góry

- Torchic wspaniale ci idzie. Szybko pogrub ściany kamiennej pułapki Silcoona żeby mieć czas na walkę z Wurmple. Kiedy już dorobisz kilka kamieni do pułapki robaka szybko rozpędź się i uderz Wurmple jak najmocniej ciałem. Zaraz po tym szybko przejdź za nią i uderz ją kilkoma seriami silnych Scratch prosto w plecy. Po tym szybko biegaj na około niej tak szybko, aby zakręciło jej się w głowie i wtedy wykorzystaj to i ponownie uderz ją kilkoma seriami silnych Scratch. Gdy to zrobisz szybko odbij się od jakiegoś kamienia tak abyś leciał wprost na nią wystaw dzióbek i zacznij się kręcić poczym uderz w nią wirującym dzióbkiem jak najmocniej potrafisz. Postaraj się zrobić to tak, aby Wurmple odleciała na spory kawałek. Następnie okładaj ją jak najmocniejszymi, Scratch tak, aby nie miała szansy na ucieczkę. Potem czekaj aż Silcoon wydostanie się z kamiennej pułapki i stań tak żeby zasłonić Wurmple żeby nie widział niej jej strażnik i zacznij prowokować Silcoona do ataku. Kiedy będzie pędzić wprost na ciebie z zamiarem ataku ty szybko w ostatniej chwili odskocz tak, aby Silcoon uderzył z pełną mocą w Wurmple. Zaraz po tym ponownie zamknij Silcoona w pogrubionej kamiennej pułapce i zajmij się Wurmple. Osłabiaj ją i Silcoona jak najsilniejszymi Growl, po czym przejdź do jak najmocniejszego atakowania Wurmple Scratch tak długo jak tylko ci się uda. Kiedy się zmęczysz zamknij Wurmple w Rock Tomb i odpoczywaj w tym czasie osłabiając ich przy tym jeszcze jak najsilniejszymi Growl. Jeśli będą chcieli cię zaatakować szybko unikaj ich ataków tak samo jak robiłeś to wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Nie 12:29, 07 Lut 2010 Powrót do góry

Wurmple po ostatnim kontakcie z Torchic'iem nie miał już ochoty na walkę. Dawał się twojemu pokemonowi i dostawał przy tym mocniej niż zwykle. Wurmple faint! Torchic +60% EXP. Silcoon wydostał się w końcu z Rock Tomb wycieńczony i wnerwiony. Już Torchic miał dostać potężnym Tackle, ale...
-Slowpoke - Yawn!
Krzyknął Edward do swojego pokemona, a Silcoon zaczynał zasypiać i tak się też stało. Padł na ziemię i chrapał sobie smacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 12:37, 07 Lut 2010 Powrót do góry

-Dzięki Edward uratowałeś nam tyłki przed tym Silcoonem. Przez niego mój Torchic mógłby nieźle oberwać. Dobrze, że ty i twój Slowpoke nam pomogliście. Dobra nie ma, co dalej czekać. Musze złapać tą, Wurmple.- Mówię i odpinam od paska pustego PokeBalla.
Zaraz po tym szybko rzucam nim w nieprzytomną Wurmple.
Potem czekam na efekty mojego czynu.
Od razu po tym mówię do Torchicka:
- Wspaniale się spisałeś. Jesteś coraz silniejszy. Widać to po tobie i po tym jak wykonujesz swoje ataki. Jestem z ciebie dumny. Już niedługo staniesz się tak silny, że nikt nie będzie mógł nas pokonać.- Mówię i głaszczę kurczaka po główce.
Jeśli Wurmple złapał a się szybko skanuje ją moim PokeDexem, aby sprawdzić jej dane.
Następnie patrzę czy Bella złapała już swojego Silcoona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Nie 19:49, 07 Lut 2010 Powrót do góry

Pokeball dotknął ciała Wurmple'a, otworzył się i czerwony laser pochłonął pokemona. 1....2....3....17?...33??...68!!?? Uff... Złapany!Very Happy
Cytat:
Image
Nazwa: Shiny Wurmple
Płeć: samica
Lvl: 7 [0%]
Ataki: Tackle||String Shot|| Poison Sting
Sp. Attack: ---

Wypuściłeś Wurmple'a. Hmm... Coś było nie tak. Mały zaczął świecić! On, on ewoluuje! Od teraz maszImage. Uczy się Harden. Poke-robak musiał widocznie zdobyć nieco doświadczenia podczas walki z Torchic'em.
-Gratulacje! Ten Silcoon jest świetny! Co do pomocy ze strony Slowpoke'a to drobiazg.
Rzekł Edward.
-Mam! Silcoon jest mój!!!
Dobiegł was głos Bell'i spośród lasku. Pobiegliście tam.
-Mam Silcoon'a, fajnie, nie? A ty złapałeś swojego Wurmple'a?
Zapytała cię dziewczyna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Olcio dnia Nie 20:23, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 20:05, 07 Lut 2010 Powrót do góry

Na samym początku krzyczę zadowolony.
- Tak mam nowego pokemona!!! Wurmple jest moja!!!
Zaraz po tym jak zobaczę przemianę mojej podopiecznej mówię:
- O choroba dopiero, co cię złapałem a ty już ewoluowałaś. To była pierwsza ewolucja mojego, pokemona. Musze przyznać, że była przepiękna. I do tego ty jesteś piękna Silcoon. Mam nadzieję, że od teraz będziemy dobrymi przyjaciółmi.- Mówię i głaszczę ją po główce.
To znaczy bardziej po górnej części kokonu, która powinna być głową xD.
Następnie, kiedy podbiegniemy wszyscy razem do Belli mówię:
- Tak złapałem. I wiesz, co od razu, kiedy wywołałem ją z Balla ewoluowała. I zobacz tą moją ślicznotkę. Trochę różni się od twojego, Silcoona kolorem, ale wydaje mi się, że moja Silcoon jest shiny. Pamiętacie jak mówił nam o tym profesor Oak. Że istnieją tak zwane błyszczące pokemony, które różnią się od swojego gatunku kolorem i są bardzo rzadkie. Fajnie jest na samym początku podróży złapać tak rzadkiego pokemona.- Mówię i uśmiecham się.
Zaraz po tym zapoznaję się z moją nową podopieczną.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Wto 16:17, 09 Lut 2010 Powrót do góry

-Tak... Shiny pokemony są strasznie rzadkie i piękne, ale myślę, że tobie się taki należy. Byłeś z nasz wszystkich najlepszym uczniem profesora Oak'a i właśnie dlatego, gdy znalazłam tego Wurmple'a i Silcoon'y to od razu wiedziałam, aby dla ciebie zostawić tego "rarytaska".
Powiedziała Bell'a lekko się rumieniąc. Ty również nabrałeś nieco kolorku ;3 Zacząłeś zapoznawać się z Silcoon. Bawiłeś się z nią podrzucając lekko do góry i słodko do niej mówiłeś. Pokemon był bardzo zadowolony. Nagle przemówił Edward:
-Słyszycie to?
Zapytał, a ty z Bell'ą zaczęliście nasłuchiwać dźwięków. Rzeczywiście, jakiś odgłos zaczął coraz bardziej się nasilać... Aż za bardzo! Ziemia pod nogami drgała jak podczas trzęsienia ziemi. Postanowiliście szybko wybiec z lasu.
-To Doduo! Całe stado biegnie w naszą stronę, jakby coś je przestraszyło, albo... goniło!
Krzyknęła do was lekko spanikowana Lilly. Poke-ptaki coś goniło, a konkretniej takie oto poki: Image. Wmurowani staliście w miejscu. Pokemony już miały was stratować, aż nagle znaleźliście się za nimi. Jakby ktoś was przeniósł z miejsca na miejsce... teleportował.
-Witajcie! Przepraszam za problem. Nic się nikomu nie stało?
Rzekł do was starszy facet stojący obok was jak gdyby nigdy nic xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 16:32, 09 Lut 2010 Powrót do góry

- O jasny gwint, co to miało być. Jam my znaleźliśmy się tek nagle po drogiej stronie. Przecież mało, co te pokemony by nas staranowały. A pan, kim jest?? I jak to możliwe, że znalazł się pan tak nagle koło nas.- Mówię zdziwiony, ale i z lekkim przerażeniem w głosie.
Jeszcze nie ochłonąłem po tym, co się stało, ale patrzę siew stronę gdzie przed chwilą staliśmy. Cały czas trochę zdziwiony zwracam się do Belli, bo przypomina mi się to, co mi przed chwilą mówiła:
- Jesteś naprawdę świetną przyjaciółką. Kiedy zobaczyłem tą Wurmple też zrozumiałem ze jest taka jakaś wyjątkowa i dopiero po chwili zrozumiałem, że jest shiny. To chyba, dlatego że bardzo chciałem mieć Beautifly bez znaczenia, jaka by była. No, ale i tak bardzo ci dziękuję, że dałaś mi ją złapać. Dzięki tobie będę dostawać dodatkowe punkty za to, że moja przyszła Beautifly będzie rodzaju shiny.- Mówię do przyjaciółki i daję jej buziaka w policzek.
Zaraz po tym spoglądam na starego kolesia i oczekuję od niego odpowiedzi na zadane mu wcześniej pytanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Pią 16:26, 12 Lut 2010 Powrót do góry

Po twoim buziaku Bell'a złapała się dłonią za policzek i nabrała jeszcze bardziej intensywnego czerwonego kolorku na twarzy. Następnie spojrzałeś na starca. Trochę się zdziwiłeś, gdy na jego ramieniu ujrzałeś nagle Image! Znikał co jakiś czas i pojawiał się na którymś z ramion faceta. Wszystko już było dla ciebie jasne, jednak starzec zaczął odpowiadać na twe pytania:
-Spokojnie dzieciaczki, najważniejsze, że nikomu nic nie jest. Te Doduo i Tauros'y są moje. Prowadzę wielkie pastwisko hodowlanych pokemonów. Właśnie wracamy z jednego, gdzie pożywienie dla tych stworzeń zostało zniszczone przez kwaśne deszcze. Musze je teraz jakoś przetransportować na następne pastwisko, a pomagają mi przy tym poke-bizony. Gonią one poke-strusie, by te przed nimi uciekały. Szybko i tanio. Abra zaś pomaga mi w obserwowaniu, czy na ich drodze nie ma jakiś ludzi lub pokemonów. Moje pokemony mogłyby je staranować, ale dzięki mojemu Abrze teleportujemy przechodniów w bezpieczne miejsce. Pewnie nasuwa wam się pytanie dlaczego po prostu nie teleportuję pokemonów zamiast przechodniów. Ano dlatego, że Abra jest jeszcze słaby i jego Teleport jest w stanie przenieść tylko niewielką grupę ludzi i pokemonów. Teleportowanie mojego stada zajęłoby mi jakieś trzy dniu z odpoczynkami, a przecież zależy mi na czasie i do następnego pastwiska nie jest aż tak daleko.
Wszyscy słuchaliście gościa z zaciekawieniem. Spojrzeliście na w dal na biegnące stado. W zasadzie, to nie było już go widać. Abra co jakiś czas teleportował się z miejsca na miejsce.
-Sprawdziłeś, czy droga wolna? Pokemony dotarły na pastwisko?
Starzec zapytał swojego pokemona, a ten tylko kiwał głową. Ty z towarzyszami gapiliście się cały czas na starca. Ten poczuł się trochę głupio i przerwał chwilę ciszy:
-A! Zapomniałem się przedstawić - jestem Bob. Tak właśnie na mnie mówcie. Zapraszam do siebie na ciasteczko w ramach rekompensaty za to co się stało. Zgadzacie się?
Zapytał. Edward i Bell'a byli za, ale czekali na twoją decyzję w tej sprawie.
-Oho! Chyba zaczyna kropić, niebo pochmurniało, zbiera się na wielką ulewę.
Oznajmił wszystkim Edward i wyciągnął przed siebie dłoń, aby poczuć na niej krople deszczu. Starzec wyciągnął dwa ball'e i wypuścił z nich ImageImage.
-Wskakujcie!
Zaproponował.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 21:53, 12 Lut 2010 Powrót do góry

Na początek mówię do Boba:
- Nie martwisz się przypadkiem, że twoje pokemony tak przemieszczające się mogą narobić wielkich szkód na polanach i w laskach. Przecież one mogą tam wszystko zniszczyć i pozbawić domów innych pokemonów.
Następnie mówię do przyjaciół.
- Dobra jak wy się zgadzacie to i ja się zgadzam. Zresztą to głupi pomysł, aby iść dalej jak zaraz ma się rozpadać. Lepiej jednak będzie, jeśli pójdziemy napić się tej herbaty i przeczekamy ulewę w jakimś ciepłym i suchym miejscu. Nie widzi mi się zbytnio rozchorowanie się na samym początku podróży. To by było straszne, bo nic nie mógłbym robić. Dlatego właśnie lepiej się pośpieszmy żebyśmy mogli szybko dotrzeć do tego domku.- Mówię uśmiechając się do przyjaciół.
Zaraz po tym zawracam moje stworki do Balli i wsiadam na jednego z Dodrio. Następnie patrzę się na boba i mówię:
- No to kieruj nas i mów gdzie jest ten twój domek. Mam nadzieję, że nie jest to za daleko. Inaczej możemy nie zdążyć przed deszczem dotrzeć na miejsce.- Zwracam się do niego i czekam aż ruszymy.
Po drodze rozglądam się dokładnie na około obserwując wszystko, co się da. Wypatruje jak najciekawszych rzeczy, które przyciągają uwagę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Sob 12:21, 13 Lut 2010 Powrót do góry

-Eee... Jakie szkody? Moje pokemony zawsze przechodziły tą drogą i nigdy nikomu nie wyrządziły krzywdy. Są dobrze wychowane i biegną tylko ścieżkami. Nie zbaczają z wyznaczonej przeze mnie drogi i nie niszczą wszystkiego co napotkają.
Odpowiedział Bob i wsiał na Dodrio razem z Edwardem, a ty wsiadłeś na drugiego z Bell'ą. Kropiło już coraz mocniej, ale ulewą to nie było.
-Trzymajcie się mocno poke-strusia, ponieważ to będzie piekielnie szybka jazda. Nawet najnowocześniejsze samochody nie osiągają zbliżonych prędkości jakie osiągają moje Dodrio. Ruszajmy!
Rzekł do ciebie i Bell'i Bob i dwa pokemony popędziły przed siebie. Posłuchałeś rad starca i złapałeś się za szyję poka, a Bell'a objęła mocno twoje ciało. Dziewczyna zaczęła lekko piszczeć, gdy zaczęliście pędzić coraz szybciej. Zamknęła oczy i ściskała cię coraz mocniej ze strachu. Ty zaś rozglądałeś się dookoła chociaż zobaczyć coś w takim pędzie nie jest łatwe. Jednakże chciałeś za wszelką cenę coś upolować, ale co? Sam zadałeś sobie w myślach to pytanie.
Nagle coś strasznie huknęło, a niebo rozbłysło się jasnym światłem.
-Rozpętała się burza, Dodrio - szybciej! Do domu już niedaleko!
Krzyknął do was wszystkich Bob, a pokemony przyśpieszyły. Bell'a zaczęła panikować i płakać jednocześnie. Strach jest zbyt silny.
-Wikkaz, wikkaz - ja się boję. Jedziemy za szybko i strasznie boję się burzy.
Szepnęła do ciebie dziewczyna.
Na horyzoncie było widać już jakiś domek, a za nim rozległe pastwiska. Bob powiedział wam, iż to jego. Między czasie rozległ się przeraźliwie straszny grzmot i niebo pojaśniało, ale na dłużej. Wszyscy zasłoniliście oczy rękoma. Staraliście się spojrzeć na niebie. Wasz wzrok przykuło takie oto zjawisko:
Image (Z pokemona rozbłyskują wiązki elektryczności, piękne widowisko Wink )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Olcio dnia Śro 17:24, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 13:17, 13 Lut 2010 Powrót do góry

- Bella nie bój się. Jesteśmy już, blisko więc zaraz Dodrio skończy bieg i będziemy bezpieczni w domu. Burzy nie musisz się bać. Zobacz to najprawdopodobniej sprawka tego Zapdosa. To legendarny pokemon posiadający elektryczne moce. Pamiętam jak mówił mi o nim Oak. W końcu to jest legenda. A legendy nie pokazują się tak po prostu trenerom. Przecież one głównie się ukrywają żeby nie zwracać na siebie uwagi. Ciekawe czy on w ogóle nas zauważył czy myśli, że tu nikogo nie ma. Ale lepiej się pośpieszmy, bo jak nas zauważy to może nas zaatakować.- Mówię i czekam aż dotrzemy do domu.
Kiedy już znajdziemy siew środku czekam na herbatę i przyglądam się cały czas przez okno temu Zapdosowi o ile cały czas tam jest. Strasznie mnie zaciekawił. Po chwili przyglądania się mu mówię:
- Ciekawi mnie, co sprawiło, że zleciał tak nisko. Ogólnie powinien być w chmurach, aby był niezauważalny. A tu takie coś i do tego udało nam się go zobaczyć. I to na samym początku podróży. Ciekaw jestem, jakie niespodzianki jeszcze na nas czekają.- Mówię z zamyśloną miną.
Następnie patrzę, co robią moi przyjaciele. Jeśli Zapdos będzie cały czas widoczny na niebie, co cały czas przyglądam mu się. Wypuszczam też moje pokemony, aby również mu się przyjrzały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcio
Pomocnik



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: o.O

PostWysłany: Wto 16:54, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Zapomniałeś wpisać do sygny Rare Candy Very Happy
-------------------------------------------------
Dotarliście do domu wszyscy i każdy w jednym kawałku. Ze strachu Edward przeliczył wszystkich dokładnie trzy razy.
-Wszyscy są. Jak dobrze... teraz mogę w spokoju napić się tej herbatki.
Powiedział Edward i odetchnął z ulgą. Ściągnęliście przemoczone ubrania, a Bob powiesił je nad rozgrzanym piecem, by wyschnęły. Oczywiście nie paradowaliście w majtkach po mieszkaniu - starzec podał wam ciepłe szlafroki. W chatce było ciepło i od razu poczuliście się lepiej. Bell'a wycierała swoje piękne, długie włosy w ręcznik i usiadła przy piecyku. Ty zaś podszedłeś do okna i wpatrywałeś się w Zapdos'a. Przyłączył się do ciebie Edward i razem podziwialiście przepiękny spektakl w wykonaniu legendarnego poka. Wyglądał on jakby odprawiał jakiś rytuał. Krążył w koło i wypuszczał z siebie całą masę ładunków elektrycznych. Postanowiłeś w tym momencie wypuścić swoje poczki. Wszystkie stanęły na parapecie i przykleiły się do okna. Edward na chwilę cię opuścił, by po krótkim czasie przynieść ci kubek z ciepłą herbatką. Zaczęliście siorbać jednocześnie nie odrywając wzroku od legendarnego ptaka. Nagle zauważyliście, iż nie jest on sam. Podleciał do niego jakiś pokemon. Taki pokemon:Image. Chciał on zaatakować Zapdos'a, ale ten szybko uniknął jego ataku i przysmażył pokemona potężnym Thunder'am! Prehistoryczny pokemon upadł z hukiem na ziemię i jeszcze przez kilka metrów po niej jechał. Usłyszeliście trzask drzwi, które zdeformowały się od uderzenia. Bob otworzył je. Przed nimi leżał Aerodactyl całkiem nieprzytomny. Burza ustąpiła, a legendarny ptak zniknął gdzieś w przestworzach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wikkaz
Młody Trener



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 17:22, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Patrzę dokładnie na to, co się przed chwilą stało. Następnie podbiegam do pokemona leżącego przed drzwiami i mówię:
- Musimy mu pomóc. Inaczej może się mu stać coś bardzo poważnego. Przecież ten Zapdos był taki potężny i powalił go jednym ciosem. Ten Areodactyl może mieć teraz jakiś bardzo poważny paraliż. Trzeba mu pomóc tu lub złapać do Balla i zanieść do PC. Bob powiedz mi czy masz może jakieś leki, które pomogą nam w uleczeniu go?? Jeśli nie to złapię go do Balla i zaniosę do PC.- Mówię do Boba i czekam na jego odpowiedź.
Jeśli Bob będzie miał jakieś leki to biorę je od niego i staram się pomóc temu biednemu Aerodactylowi.
Gdyby jednak Bob nie miał żadnych leków wyciągam pustego Balla i łapę do niego nieprzytomnego Areodactyla. Kiedy prehistoryczny pokemon zamknie się w kuli ponownie zwracam się do Boba:
- Nie mamy zbytnio czasu na dojście do Virdian. Do tego przy takiej pogodzie będzie to bardzo trudne. Czy mógłbyś poprosić swojego Abre, aby teleportował się ze mną do PC w Virdian i poczekał aż uzdrowią Areodactyla a potem wrócił ze mną do tej chatki.- Mówię cały czas martwiąc się o prehistorycznego pokemona.
Jeśli Bob się zgodzi to ubieram się w moje rzeczy. Biorę plecak i pokemony i trzymając Ball z Areodactylem mówię:
- Trzymaj się ja ci pomogę. Już niedługo będziesz zdrowy. Tylko proszę wytrzymaj do czasu, kiedy znajdziemy się w Centrum. Tam na pewności pomogą.- Zwracam się do pokemona siedzącego w Ballu i czekam aż Abra mnie teleportuje.
Gdyby Abra nie mogła mnie teleportować to wychodzę z chatki pożyczam Dodrio i biegniemy razem do Virdian.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin